1 lipca 2017 wchodzą w życie nowe i miejmy nadzieję, że lepsze przepisy precyzujące sposób segregacji i odbierania odpadów komunalnych. Pojawią się cztery obowiązujące kolory pojemników do których będzie trzeba segregować właściwe typy domowych odpadów. Nowe kolory to ZIELONY na szkło, NIEBIESKI na papier, ŻÓŁTY na metal i plastik, BRĄZOWY odpadki biodegradowalne. Stare niedoskonałe przepisy sprawiały, że recyklingowi i poddawano zaledwie 1/4 gromadzonych odpadów komunalnych. Reszta zaś trafiała na wysypiska. Tymczasem Unijne wytyczne mówią że do roku 2020 limity odzysku surowców wtórnych mają wynieść minimum 50 procent. Zaś w kolejnych cyklach dziesięcioletnich poziom odzysku ma rosnąć o 15 procent. Obowiązujące w ubiegłych latach przepisy przejściowe dawały bardzo dużo swobody w interpretacji jej zapisów. Co skutkowało bardzo niskim poziomem odzysku surowców wtórnych. Nowe ujednolicone prawo będzie dotyczyło wszystkich bez wyjątku. Warto wcześniej już teraz wiedzieć, że od lipca wszystkich nas będzie obowiązywał system podziału śmieci na cztery typy:
KOLOR ZIELONY – czyste szkło bez domieszek innych materiałów, ale z możliwością dodatkowego podziału na kolorowe (barwione) i przezroczyste.
KOLOR ŻÓŁTY – metale, plastiki i wszelkie opakowania wykonane jako wielomateriałowe (np. kartony po sokach, opakowania plastikowo – szklane, metalowo – szklane i plastikowo – metalowe)
KOLOR NIEBIESKI – czysty papier, gazety i tektura nie zawierające tzw. niepapierowych domieszek.
KOLOR BRĄZOWY – odpadki biodegradowalne, czyli resztki jedzenia, biologiczne odpady roślinne i resztki jedzenia.
NIE DO KOŃCA ZDROWA EKOLOGIA
W teorii ten udoskonalony system powinien był już od dawna działać, niestety gminy jako ustawowy właściciel tych odpadów bardziej były zainteresowane pobieraniem dość wysokich opłat za odbiór śmieci od mieszkańców niż realnym odzyskiem surowców wtórnych. Doskonałym dowodem na złe podejście samorządów do kwestii naliczania opłat jest choćby to, że stawki naliczane są od metra mieszkania, a nie od realnej ilości mieszkańców generujących odpady. Osobną kwestią pozostaje fakt, że brak jest regulacji prawnych dotyczących wytwarzania opakowań zwrotnych, które w dużej mierze rozwiązałyby problem wytwarzania i późniejszego recyklingu opakowań jednorazowych. Ten bardzo ciekawy problem braku przepisów nakazujących producentom wprowadzenie minimalnego parytetu udziału w produkcji dla opakowań wielorazowego użytku. Ciekawe, że przy tak wielkiej dbałości o ekologię, wciąż nie możemy się doczekać przepisów Parlamentu Europejskiego o obowiązku wprowadzenia do produkcji opakowań zwrotnych. Doskonałym przykładem, że opakowania zwrotne mogą się producentowi opłacać są butelki zwrotne używane przy sprzedaży piwa i wód mineralnych w dużych opakowaniach. Okazuje się, że nawet bez zewnętrznego nacisku producenci sami widzą korzyści z używania opakowań zwrotnych. Z całą pewnością nie kierują się tu tylko i wyłącznie ekologią i aspekt ekonomiczny ma tu ogromne znaczenie. A ciężarówki wiozące zaopatrzenie do sklepów nie muszą wracać puste, spokojnie mogłyby zabrać z powrotem opakowania zwrotne.
A doskonałym podsumowaniem i rozwiązaniem problemu śmieci jesteśmy my, Klienci. Jeżeli z własnej woli zaczniemy doceniać opakowania zwrotne, to nie tylko pomożemy naszej planecie, ale też będziemy mieli mniej pracy przy segregacji odpadów. I warto o tym pamiętać stojąc przed sklepowym regałem…
autor: Adam Powojewski
Uwaga: Wszystkie materiały zamieszczone na stronie są naszego autorstwa i podlegają ochronie na podstawie ustawy o prawach autorskich. Wykorzystywanie, kopiowanie i powielanie bez zgody autora zabronione.